Biuletyn 1(10)/1999 Strona główna

Sprawozdanie z działalności redakcji

Mamy już 10., jubileuszowy numer naszego kwartalnika. Ta rocznica, jak również Walne Zgromadzenie Członków Klubu, które się ostatnio odbyło, skłaniają do kilku refleksji i podsumowań.

Od grudnia 1996 do lutego 1999 roku ukazało się 9 numerów Biuletynu OKMO “Trubadur" (1 numer w 1996, po 4 numery w 1997 i 1998). Biuletyn rozsyłany jest nieodpłatnie do członków klubu, polskich teatrów operowych, śpiewaków i znawców opery zainteresowanych klubem.

Numer pierwszy był właściwie informacyjny, dopiero od 2. numeru (styczeń-luty 1997) nasze pismo przybrało taką postać, jaką ma obecnie. Staraliśmy się, aby z numeru na numer poprawie ulegała nie tylko zawartość i objętość kwartalnika, ale również strona wizualna, jakość zdjęć itp.

W ciągu dwóch pierwszych lat wydawania Biuletyn dwukrotnie się powiększył. Początkowo miał objętość 12 stron formatu A4, które były po prostu kserowane i zszywane. Numer 3. (marzec-maj 1997) miał już 18 stron, a numer 4. (czerwiec-wrzesień 1997) – 20. Numer 4. był też pierwszym drukowanym numerem Biuletynu, jednak jakość zdjęć pozostawiała wiele do życzenia. W pełni profesjonalnie pod względem poligraficznym przygotowany był numer 5. (październik-grudzień 1997), w którym fotografie były już całkowicie wyraźne. Dzięki uzyskaniu dotacji Ministerstwa Kultury i Sztuki w wysokości 2000 złotych rozszerzyliśmy od numeru 9. objętość do 24 stron. Staramy się o dotację na druk Biuletynu również w roku 1999.

Koszt wydania Biuletynu obejmuje: przygotowanie folii, papier i druk (ostatni numer – ok. 600 zł), koszty związane z przygotowaniem do druku (papier, tusz do drukarek, korespondencja – około 100 zł), koszt rozesłania numeru (około 200 zł). Całkowity koszt przygotowania i rozesłania Biuletynu wynosi ok. 900 zł.

Wszystkie teksty pisane są przez Klubowiczów, nie związanych profesjonalnie z muzyką, którym Biuletyn daje wyjątkową okazję podzielenia się refleksjami na temat opery. Ukazują się w nim wszystkie nadsyłane do Redakcji teksty.

W Biuletynie ukazały się przeprowadzone specjalnie dla naszego kwartalnika wywiady z artystami i wybitnymi znawcami opery: Aliną Bolechowską, Agnieszką Kurowską, Magdą Olivero, Sergio Segalinim. W jednym z numerów ukazała się również krótka rozmowa z najstarszym członkiem “Trubadura" panem Waldemarem Kruszyną-Kotulskim. W każdym numerze staramy się relacjonować spotkania klubowe (spotkanie z Panem Ryszardem Karczykowskim, recital Bartosza i Piotra Zamojskich), dbamy również o recenzowanie najważniejszych wydarzeń muzycznych w kraju (przedstawień operowych i koncertów). Przedstawiamy sylwetki artystów operowych (Helen Traubel, Jose Cura, Lucia Aliberti, Leyla Gencer), opery mało znane (Adriana Lecouvreur, Francesca da Rimini, Prorok, Goya, Midsummer Marriage, Sly), operę w Internecie, historię, piractwo. Ważną częścią Biuletynu jest “Skrzynka kontaktowa“, która ma za zadanie ułatwić kontakt osobom o podobnych zainteresowaniach muzycznych, szukającym konkretnych nagrań itp. Mamy także “korespondenta“ zagranicznego we Włoszech – Giacomo Brancę, który relacjonować nam będzie wydarzenia operowe we Włoszech.

Oczywiście nie wszystkie rubryki są reprezentowane w każdym numerze Biuletynu. Nie zawsze przychodzą teksty, które można w nich przedstawić.

Pamiętajmy, że Biuletyn jest taki, jacy są członkowie “Trubadura". Wszystkie teksty są nasze, pisane przez nas, w większości niemuzykologów – i nieprofesjonalistów.

Ze swojej strony dokładamy wszelkich starań, aby Biuletyn był jak najbardziej różnorodny i interesujący. Właśnie – różnorodny! Żeby nie wszystko wszystkim się podobało – opera jest przecież dziedziną sztuki, która nie pozostawia obojętnym, a więc budzi kontrowersje. I prosimy – zamiast krytykować, napiszmy coś od siebie. Z niecierpliwością czekamy na Wasze teksty i wszystkie publikujemy! Bo przecież Biuletyn służyć ma nie tylko relacjonowaniu wydarzeń operowych, ale wymianie wrażeń, myśli i doświadczeń.

Chcielibyśmy rozwiać też pojawiające się ostatnio wątpliwości: siedzibą Redakcji jest prywatne mieszkanie, a nie wynajęty przez Radio lokal, członkowie Redakcji pracują społecznie, na prywatnym sprzęcie, nie pobierają – pojawiła się ostatnio taka sugestia – żadnych wynagrodzeń, nie refundują kosztów przepisywania tekstów, telefonów itp.

Mamy nadzieje, że Biuletyn będzie coraz większy i coraz bardziej różnorodny, że pojawiać się w nim będzie coraz więcej nazwisk. Bo tak naprawdę – to pismo tworzymy my wszyscy.

Redakcja Biuletynu