Biuletyn 3(16)/2000Strona główna

Koncert w Muzeum

Koncerty w Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie (miasto położone na południe od Kielc w woj. świętokrzyskim, słynne właśnie dzięki owemu muzeum zegarów słonecznych i XII-wiecznemu klasztorowi Cystersów, w którym osiadł pod koniec życia polski dziejopis bł. Wincenty Kadłubek) mają już swoją tradycję i wierną publiczność. W ostatnim (29.04.2000) w pięknej “sali lustrzanej” wystąpili: młoda sopranistka kielecka Renata Drozd i pianista Artur Jaroń. Śpiewaczka, ubiegłoroczna absolwentka AM w Łodzi (w klasie prof. Adeli Winiarskiej), zadziwiła słuchaczy nie tylko ładnym głosem, ale i dojrzałością wokalną. Zaprezentowała urozmaicony program złożony z pieśni (Chopin, Moniuszko, Maklakiewicz, Poulenc) oraz arii (Tosca Pucciniego, Paria Moniuszki i Wesoła wdówka Lehara) różnicując je interpretacyjnie i wokalnie, stosując różne środki wyrazu i ekspresji. Głos artystki, o ciekawej, ładnej barwie, szczególnie dobrze brzmi w dole i średnicy skali. Jest gęsty i robi wrażenie nośnego (kameralny charakter sali nie pozwala tu na jednoznaczną ocenę). Może w górze nie brzmi jeszcze dostatecznie pewnie, może brak mu właściwego wykorzystania rezonatorów, ale przecież artystka to jeszcze bardzo młoda. I wszystko wydaje się być przed nią. Tym bardziej, że na estradzie prezentuje miłą aparycję i dużą już swobodę bycia. Wykonana na bis kołysanka z Porgy and Bess Gershwina udowodniła dużą muzykalność artystki i dobre wyczucie stylów wykonywanych utworów - wykonała ją całkiem odmiennymi środkami wyrazu, interpretacyjnymi i wokalnymi. Towarzyszący śpiewaczce Artur Jaroń, znany i uznany pianista, okazał się nie tylko świetnym i współkreującym akompaniatorem, ale także objawił swój nerw wirtuozowski wykonując Andante Spianato i Poloneza Es-dur oraz Mazurka C-dur op. 24 nr 2 i Sarabandę Paderewskiego. A w dodatku poszczególne pozycje programu łączył trafnym i ciekawym komentarzem słownym.

Jacek Chodorowski