Trubadur 1(22)/2002 Strona główna

Quo vadis Feliksa Nowowiejskiego

8 grudnia 2001 miałam okazję wysłuchać bardzo interesującego koncertu, który przygotowali artyści Teatru Wielkiego w Poznaniu. Koncert wykonywano w holu Muzeum Narodowego i ze względu na świetną akustykę tego miejsca i ogromny aparat wykonawczy trochę mnie z początku ogłuszył.

Oratorium Quo vadis op. 30 Feliks Nowowiejski napisał w 1903 roku, zaraz po pobycie w Rzymie z okazji otrzymania w berlińskiej Szkole Mistrzów nagrody im. G. Meyerbeera. Sceny dramatyczne wg powieści Henryka Sienkiewicza opracowała librecistka, berlińska pisarka Antonia Jüngst. Pierwszą wersję wykonano w 1907 roku w Usti nad Łabą, ale mimo ogromnego aplauzu publiczności niezadowolony kompozytor utwór poprawił i w ostatecznej wersji przedstawił w Amsterdamie w 1909 roku. Wykonała go orkiestra Concertgebouw pod dyrekcją Johana Schoonderbeeka. W przerwie koncertu można było obejrzeć wieniec Nerona, ze wstęgami w barwach Holandii, którym królowa holenderska Wilhelmina w 1909 roku udekorowała naszego wielkiego kompozytora. Autor i jego dzieło odnieśli ogromny tryumf i do 1938 roku wykonano Quo vadis w 150 miastach w 13 językach.

Utwór jest pięcioczęściową kantatą na sopran, baryton i bas, chór mieszany, organy i orkiestrę symfoniczną.

Scena pierwsza odbywa się na Forum Romanum, podczas pożaru Rzymu. Chór i orkiestra wykonują dramatyczną, tragiczną, ekspresyjną i porażająco przejmującą muzykę. Kolejna scena składa się z następujących sekwencji: marsz pretorianów, wejście gwardii Nerona na Forum Romanum, chrześcijanie skazani na rzucenie lwom, marsz do Koloseum. Wódz pretorianów oskarża niesłusznie chrześcijan o podpalenie, Rzymianie chcą więc ich śmierci. Muzyka staje się jeszcze bardziej przejmująca. Trzecia część to nocne zgromadzenie gminy chrześcijańskiej w katakumbach. Przerażeni chrześcijanie mimo wszystko są wierni swojej wierze. Muzyka zawiera podniosłe elementy muzyki kościelnej. Następna scena rozgrywa się na Via Appia. Chrystus ukazuje się apostołowi Piotrowi, który został zmuszony przez Ligię i innych chrześcijan do opuszczenia Rzymu i ratowania życia dla sprawy. Chrystus zapytany przez niego Quo vadis, Domine? odpowiada, że idzie do Rzymu, żeby zostać po raz drugi ukrzyżowanym. Piotr wraca więc do Rzymu, żeby ponieść śmierć wraz ze współwyznawcami. Część piąta to finał w ruinach Koloseum, który kończy się podwójną fugą, co zwiększa podniosły nastrój.

Dzieło Nowowiejskiego i wykonanie artystów Teatru Wielkiego w Poznaniu uważam za znakomite. Wspaniale zaśpiewali soliści: jako Ligia Magdalena Nowacka, świetnie rokująca młoda sopranistka, która w październiku tryumfalnie zadebiutowała w partii Leonory w Trubadurze. Dodatkowo wielkim jej atutem jest świetna aparycja. Od lat zachwycający poznańskich wielbicieli opery i wciąż wyśmienici okazali się: baryton Jerzy Fechner – apostoł Piotr i bas Piotr Liszkowski – dowódca pretorianów. Kantorem był baryton Jaromir Trafankowski. Chór mający ogromną rolę w kantacie jak zwykle śpiewał cudownie. Orkiestra idealnie zagrała pod dyrekcją Maciej Wielocha.

Zachęcam do wysłuchania tego znakomitego dzieła. Nie jest to utwór przestarzały, jak po II wojnie światowej powszechnie uważano. Szkoda, że to dzieło jest tak rzadko wykonywane, także przez artystów Teatru Wielkiego w Poznaniu, a i przez nich najczęściej podczas przedstawień zamkniętych.

Aleksandra Toczko