Trubadur 4(25)/2002 Strona główna

Marzena Paciocha
Śpiewaczka i muzykoterapeutka

Sądeczanka z urodzenia, wykształcona w Krakowie (absolwentka krakowskiej AM w klasie śpiewu Barbary Walczyńskiej), koncertująca śpiewaczka, czynna zawodowo terapeutka.

Marzena Paciocha od dziecka ujawniała nieprzeciętny talent muzyczny. Zanim ukończyła więc AM, uczyła się już śpiewu u Zofii Mroczkowskiej-Starzyckiej (uczennicy samej Ady Sari), a po studiach doskonaliła jeszcze swój warsztat na kursach wokalnych w Weimarze i Zurychu (u prof. E. Haefligera) oraz prywatnie u prof. K. Gańskiego.

Swój repertuar kształtowała stosownie do możliwości głosu (sopran o dużym wolumenie i dość szerokiej skali) oraz interpretacji (szeroka i długa fraza, wyczucie stylu wykonywanych utworów). Znalazły się w nim więc partie Donny Elwiry i Hrabiny z Mozartowskich Don Giovanniego i Wesela Figara, Ariadna ze Straussowskiej Ariadny na Naxos, także arie Verdiego, Mozarta, pieśni Bacha, Beethovena, R. Straussa, Schuberta, Schönberga i Berga oraz wiele utworów sakralnych polskich i zagranicznych kompozytorów. W latach 1990 i 1991 była laureatką konkursów im. Ady Sari w Nowym Sączu (za wykonanie partii Elwiry i pieśni Schuberta). Potem na kilka lat związała się z Capellą Cracoviensis koncertując z nią w Polsce i za granicą. Aktualnie koncertuje sporadycznie, najczęściej charytatywnie. Ostatnio, z końcem sierpnia 2002 roku, wzięła udział w tournée koncertowym po Ukrainie akademickiego Chóru “Organum” i Zespołu Instrumentalnego “Ricercar” z Krakowa wykonując polskie i obce utwory muzyki sakralnej (m. in. St. Moniuszki, J. Ch. Bacha i W. A. Mozarta).

Przede wszystkim jednak poświęca się swojej drugiej wielkiej pasji: muzykoterapii. Już podczas studiów wokalnych prowadziła ćwiczenia jogi odkrywszy, że ćwiczenia te mają znakomity wpływ na oddech śpiewaka. Będąc, można powiedzieć, solidnie przygotowaną i w tej dziedzinie (studia psychosomatoterapii w Strassburgu), wykorzystuje doświadczenia tzw. szkoły tybetańskiej i pomaga lecząc dźwiękiem, gdyż jak sama twierdzi, muzykoterapia pozwala na harmonizację ciała, umysłu i psychiki, niezwykle ważną w dzisiejszym zalewie mocnych dźwięków rozbijających naturalne struktury energetyczne organizmu.

Zupełnie niedawno Marzena Paciocha powróciła jednak na dłużej do muzyki i nagrała płytę zatytułowaną Pieśni polskie. Sięgnęła więc do repertuaru jakże pięknego, a często pomijanego dziś na estradach koncertowych. Obok bowiem pieśni Chopina, Moniuszki, Karłowicza, Paderewskiego możemy posłuchać w jej wykonaniu utworów St. Niewiadomskiego, J. Gala, F. Nowowiejskiego, Wł. Żeleńskiego, P. Perkowskiego i St. Lipskiego. Bogaty głos artystki pozwala na różnorodność interpretacji wokalnej tych utworów. Najciekawiej brzmią pieśni Chopina i Karłowicza, niekiedy jednak wolumen głosu artystki zaciera lirykę i lekkość szczególnie w pieśniach Żeleńskiego i Perkowskiego. Niewątpliwym atutem tego nagrania jest cudowny, delikatny, pełny subtelności i kultury muzycznej akompaniament fortepianowy Marii Rydzewskiej (aktualnej dziekan Wydziału Wokalno-Aktorskiego krakowskiej AM). A pani Marzeny chciałoby się posłuchać także i w repertuarze operowym.

Jacek Chodorowski

  • Pieśni polskie, Marzena Paciocha - sopran, Maria Rydzewska – fortepian, OKO ART, OACD 2002-00008, DDD, 71’17’’, nagr. 2001 r.