Trubadur 4(25)/2002 Strona główna

Dariusz Pietrzykowski
Tenor obiecujący

To kolejna wielka nadzieja polskiej opery (...) Krytycy z uznaniem piszą o jego pewności technicznej oraz o szlachetności i czystym brzmieniu głosu - napisał już w 2000 roku o tym młodym śpiewaku Adam Czopek. I rzeczywiście: z biegiem lat artysta w sposób zauważalny rozwija swój talent, wzbogaca repertuar, nabiera pewności i doświadczenia scenicznego. Myślę, że będzie o nim jeszcze bardzo głośno, jeśli tylko dalej tak mądrze będzie prowadził swoją działalność artystyczną.

Dariusz Pietrzykowski swą edukację wokalną rozpoczął w kaliskiej średniej szkole muzycznej (u prof. Lidii Małachowicz), kontynuował ją w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy (w klasie prof. Jana Kunerta), którą ukończył z wyróżnieniem w 1995 roku, a doskonalił na kursach mistrzowskich u Fedory Barbieri. Jeszcze w czasie studiów wokalnych wystąpił na scenie Opery Nova w Bydgoszczy w drobnych partiach Gustawa w Krainie uśmiechu Lehara i Ponga w Turandot Pucciniego. Ale za swój właściwy debiut sceniczny uważa partię Tamina zaśpiewaną w Operze Krakowskiej (26.05.1996 r). Partię tę często wykonywał i później, także na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi. Recenzenci pisali: Bez zarzutu w partii Tamina zaprezentował się Dariusz Pietrzykowski. Śpiewał z doskonałym wyczuciem Mozartowskiego stylu (M. Lenarciński) oraz: Na uwagę zasługuje Dariusz Pietrzykowski, występujący w partii Tamina. Wyrazisty głos, staranna interpretacja partii i roli (R. Sas).

Pierwsze doświadczenia sceniczne młody artysta zdobywał na scenie Opery Nova w Bydgoszczy, z którą był związany w latach 1995 - 2000. Od sezonu 2000/01 jest solistą Teatru Wielkiego w Łodzi. Gościnnie występuje także w operach w Szczecinie, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu. Bierze udział w licznych tournée polskich teatrów operowych. W ten sposób występował w Austrii, Belgii, Francji, Holandii, Niemczech, Luksemburgu i Szwajcarii. Jego repertuar operowy, jak na młody wiek artysty, jest już stosunkowo bogaty: Edgar w Łucji z Lammermoor, Nemorino w Napoju miłosnym, Ernesto w Don Pasquale, Don Ottavio w Don Giovannim, Ismael w Nabuccu, Alfred w Traviacie, Rinuccio w Giannim Schicchim, Faust w Mefistofelesie, Fenton w Falstaffie. Ostatnią premierą śpiewaka był Straszny dwór Moniuszki w plenerowej inscenizacji Opery Krakowskiej na Zamku w Niepołomicach. Dariusz Pietrzykowski śpiewał charakterystyczną partię Damazego (nie po raz pierwszy zresztą). Jego interpretację, zwłaszcza wokalną, uznano za interesującą.

Artysta nie ogranicza jednak swych występów tylko do sceny operowej i repertuaru operowego. Można go usłyszeć także i z estrady filharmonicznej: Magnificat i Wielka Msza h-moll J. S. Bacha, Msza C-dur i IX Symfonia Beethovena, Stabat Mater Dvoraka, Msza koronacyjna i Requiem W. A. Mozarta, Carmina Burana Orffa, Król Dawid Honeggera, Stabat Mater i Mała msza uroczysta Rossiniego - to tylko niektóre pozycje jego repertuaru koncertowego.

Dariusz Pietrzykowski dysponuje dobrze wyszkolonym, ładnym w barwie tenorem lirycznym. Śpiewa z pewnością techniczną, brzmienie jego głosu jest czyste, szlachetne, może jeszcze trochę zbyt delikatne. Intonacja jest bezbłędna, kantylena prowadzona bardzo swobodnie. Strona interpretacyjna na ogół nie budzi zastrzeżeń krytyki, podkreślającej znajomość muzyczną wykonywanych partii oraz konsekwencję stylistyczną ich wykonania.

Z uwagą śledzić będziemy więc dalszą karierę tego niewątpliwie utalentowanego, bardzo sympatycznego i komunikatywnego artysty.

Jacek Chodorowski