Trubadur 4(29)/2003 (Dodatek baletowy) Strona główna

Ostatnie spektakle Łukasza Gruziela

W grudniu w spektaklach Romea i Julii, Strasznego dworu oraz Dziadka do orzechów na scenie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej po raz ostatni mogliśmy oglądać pierwszego solistę stołecznego baletu Łukasza Gruziela. Tym samym artysta pożegnał się ze sceną po 29 latach wspaniałej kariery obfitującej w znakomite kreacje i poklask publiczności.

Największe sukcesy przynosiły Łukaszowi Gruzielowi role demi-klasyczne i charakterystyczne o dużym ładunku ekspresji. Kto nie widział TEGO Rotbarta, Hilariona w Giselle, czy Espady w Don Kichocie, ten nie ma pojęcia, jak z mniej eksponowanej postaci można zrobić największy atut przedstawienia. W ciągu swojej kariery artysta wystąpił w ponad sześćdziesięciu tytułach, zarówno baletów klasycznych, jak i współczesnych. Warto wymienić role Księcia i Drosselmeyera w Dziadku do orzechów (Książę i Romeo gościnnie w Musiktheater Europea w Görlitz), Alaina, Colasa i Wdowy Simone w Córce źle strzeżonej, Jamesa i Gurna w La Sylphide, Basilia w Don Kichocie i Franza w Coppelii, partie solowe w After Eden Johna Butlera, Twilight Hansa van Manena, Lalkach Alberto Mendeza oraz balecie Miłość i ból i świat i marzenie Johna Neumeiera.

Długo jeszcze można by wymieniać niepowtarzalne, pełne tanecznej i aktorskiej ekspresji kreacje Łukasza Gruziela, jak choćby Nieznajomy w Muzach Chopina, Pan S w Grach i Parembo w La Gitanie odtworzonej z pietyzmem przez Pierre’a Lacote’a czy… Zła Wróżka Carabosse w Śpiącej królewnie. W Greku Zorbie Lorki Massine’a kreował z wielkim powodzeniem trzy partie solowe: Yorgosa, Johna i Zorby. Jako Tybald wystąpił we wszystkich dotychczasowych 68 spektaklach Romea i Julii w choreografii Emila Wesołowskiego.

28 grudnia ub. roku podczas ostatnich występów scenicznych Łukasza Gruziela grupa warszawskich miłośników baletu postanowiła w specjalny sposób uhonorować swego ulubionego artystę i podziękować mu za wszystkie artystyczne wzruszenia i przeżycia. Po przedpołudniowym spektaklu Dziadka do orzechów były kwiaty, chwila miłej i chyba dla obu stron wzruszającej rozmowy oraz pamiątkowe zdjęcia. Sam spektakl był równie wzruszający, bowiem w jednej ze scen artysta tańczący partię Drosselmeyera występuje razem z uczennicami Warszawskiej Szkoły Baletowej. Łukasz Gruziel od niespełna dwóch lat jest dyrektorem artystycznym szkoły… Wieczorem kilkoro z nas wróciło do Teatru Wielkiego, by jeszcze raz zobaczyć, z jakim mistrzostwem Łukasz Gruziel tańczy mazura w Strasznym dworze. I tym razem artysta nie zawiódł naszych oczekiwań – tylko ON tak mazura wodzi. Dziękujemy.

Katarzyna K. Gardzina