Trubadur 4(29)/2003 Strona główna

Polskie nowości płytowe

***

Krążek przynosi wznowienie nagrań z 1981 roku dwojga wybitnych artystów. Sześć duetów (Madama Butterfly, Cyganeria, Don Pasquale, Traviata, Rigoletto, Lunatyczka) wykonują Teresa May-Czyżowska i Paulos Raptis.

Teresa May-Czyżowska należy do czołowych śpiewaczek polskich drugiej połowy XX wieku. Dysponowała sopranem liryczno-koloraturowym, pięknie wyszkolonym, ciepło brzmiącym we wszystkich rejestrach i o precyzyjnej koloraturze. Muzykalność i kultura śpiewu umożliwiały jej sięganie po dość różnorodny repertuar, wymagający także siły i nośności głosu. W nagranych duetach demonstruje nie tylko wymienione walory głosowe, ale i subtelność interpretacji właściwie różnicowanej.

Partneruje jej Paulos Raptis – tenor tyle silny i dźwięczny w brzmieniu, co swobodnie brzmiący na całej skali i z łatwością sięgający góry.

Do najlepszych fragmentów płyty należą, zdaniem piszącego te słowa, duety z Butterfly, Rigoletta i Don Pasquale.

Artystom towarzyszy Orkiestra Państwowej Filharmonii w Łodzi pod dyrekcją Jacka Kaspszyka. Dodatkowo płyta zawiera arie Gildy i Księcia (Parmi veder le lagrime) z Rigoletta G. Verdiego (nagrania z 1966 i 1981 r.).

  • Miłosne duety operowe: Teresa May-Czyżowska, Paulos Raptis Polskie Nagrania, PNCD 608, 46` 20``, 2002 r.
  • ***

    Flirt Agnieszki Kossakowskiej z operetką trwał dość długo i jak powiedziała kiedyś sama artystka, przerwał w pewnym sensie występy operowe. Debiutowała bowiem w Gdańsku partią Cherubina, a potem, po operetce, w TW w Warszawie śpiewała m.in. Micaelę, Norinę, Zerlinę i Gildę. Ale występy operetkowe traktowała zawsze niezwykle serio i wspomina je z przyjemnością. Taki więc właśnie repertuar utrwalono na prezentowanej płycie artystki: Herve, Lehar, Millcker, Dunajewski, no i przede wszystkim ulubiony Offenbach. Również Moniuszko, Różycki i Damse.

    Sztuka wokalna Agnieszki Kossakowskiej jest wysokiej próby. Artystka ujawnia nie tylko piękny głos i solidne opanowanie techniki śpiewaczej, ale i ujmuje pełnią temperamentu, wdziękiem, lekkością i swobodą śpiewu. Jej interpretacja wyróżnia się bogactwem wokalnych środków wyrazu i emocjonalną różnorodnością. Wyjątkowo błyskotliwie wykonywane są arie z operetek Offenbacha. I nic dziwnego, sama wyznała kiedyś, iż twórczość tego kompozytora jest jej szczególnie bliska. Potrafi więc bezbłędnie utrafić w ów specyficzny klimat tych XIX-wiecznych, raczej satyrycznych, ale dowcipnych komedii muzycznych, w ich lekkość i pewną pikanterię. Zupełnie inaczej brzmi w jej wykonaniu Lehar czy Różycki. W Pieśni o Wilii i w walcu Caton ujawnia cały urok swego nośnego głosu. A w piosenkach musicalowych znów wraca do owej Offenbachowskiej interpretacji “z przymrużeniem oka”.

  • Śpiewa Agnieszka Kossakowska, Polskie Nagrania, PNCD 633, 72` 57``, nagr. 1964-1973, wyd. 2002 r.
  • ***

    Władysław Żeleński, mimo skomponowania licznych dzieł instrumentalnych i kilku oper, w powszechnej opinii uchodził przede wszystkim za twórcę pieśni. Napisał ich blisko 100. Uważa się, iż pieśni te cechuje powaga stylu i pełna świadomość różnic między istotą liryki wokalnej, a innymi rodzajami muzyki. Mają niewątpliwie znamię oryginalności, są na wskroś polskie – tak oceniał je inny kompozytor, Felicjan Szopski. Przypomnienie więc dorobku pieśniarskiego wybitnego kompozytora jest wielką zasługą prężnej firmy nagraniowej, jaką jest niewątpliwie Acte Prealable. Do wykonania 20 pieśni (w tym cyklu Pięć śpiewów z królodworskiego rękopisu op. 10 do słów Vaclava Hanki) zaproszono sopranistkę Annę Michalską-Przybysz i pianistkę Małgorzatę Wielgolińską. Wykształcona we Wrocławiu śpiewaczka dysponuje nośnym głosem typu lirico-spinto. Jej możliwości wokalne są znaczne, a głos w swej materii jest całkiem ładny. Wydaje się jednak, iż bogactwo inwencji melodycznej tych pieśni, ich głębia, liryzm, a zarazem prostota, nie zostały w pełni oddane, przede wszystkim interpretacyjnie. Nie pomogła tu również akompaniatorka. Partia fortepianowa pieśni Żeleńskiego przekracza na ogół granice zwykłego akompaniamentu. I tego właśnie brakuje w tym nagraniu. Obie wykonawczynie odczytują intencje kompozytora jakby osobno. Ma się wrażenie, że zawsze jednakowo. Powoduje to wyczuwalną monotonię wykonania. A przecież, jak zauważył Antoni Sygietyński, pieśni Żeleńskiego są to prawdziwe klejnoty formy, melodia jest w nich wyrazem nastroju, a akompaniament ściślejszą charakterystyką tego wyrazu.

  • Władysław Żeleński – Songs (I), Anna Michalska-Przybysz – sopran, Małgorzata Wielgolińska – fortepian, Acte Prealable, AP 0040, DDD, 72` 24``, nagr. 1999 r., wyd. 2000 r.
  • Jacek Chodorowski