Trubadur 2(43)/2007 Strona główna

Zofia Kilanowicz

Zofia Kilanowicz zajmuje wyjątkową i szczególną pozycję w gronie wybitnych polskich wokalistów przełomu XX i XXI wieków. Wyjątkową, gdyż należy do tych nielicznych, którzy śpiewają z wręcz instrumentalną precyzją, a jej kreacje, zwłaszcza estradowe, cechuje całkowite niemal zespolenie tekstu słownego i muzycznego oraz zauważalna głębia strony dramatycznej wykonywanych utworów. Szczególną, bo artystka ta w sposób zupełnie świadomy przedkłada koncerty estradowe nad efektowną przecież i barwną scenę operową. Dominacja estrady nad sceną ukazana jest i w bogatym, dotychczasowym repertuarze śpiewaczki: Szymanowski, Górecki, Perkowski, Chopin, Karłowicz, Lutosławski, Beethoven, Brahms, Britten, Haendel, Haydn, Mahler, Mozart. To nie jest oczywiście pełna lista kompozytorów śpiewanych przez nią utworów.

Zofia Kilanowicz jest nowotarżanką. W Nowym Targu rozpoczęła też edukację muzyczną, którą zwieńczyła dyplomem krakowskiej Akademii Muzycznej (1988, klasa śpiewu prof. Heleny Łazarskiej). Jeszcze w czasie studiów, dosłownie na przestrzeni dwóch lat, wykazując wyjątkową kondycję wokalną i odporność psychiczną, zdobywała laury na czterech poważnych konkursach muzycznych: im. A. Sari w Nowym Sączu (1986, II nagroda), im. K. Szymanowskiego w Łodzi (1987, I nagroda), im. A. Dvořaka w Karlovych Varach (1988, II nagroda) i w Hertogenbosch w Holandii (1988, nagroda specjalna Elly Ameling). Już wtedy też recenzenci pisali: prostota i umiar ukazane w pieśni ... są bodaj najcenniejszymi zdobyczami młodej sopranistki, operującej ponadto swobodnie górnym rejestrem skali (A.B., Gazeta Krakowska, 21.04.1986) oraz to artystka dojrzała, w pełni ukształtowana, śpiewająca w sposób niezwykle skupiony, klarowny (J.J., Ruch Muzyczny, nr 10/1987).

Bezpośrednio po studiach artystka związała się z Warszawską Operą Kameralną (debiutowała na jej scenie w singspielu O powinności pierwszego przykazania oraz partią Konstancji w Uprowadzeniu z seraju W. A. Mozarta), a w 1990 rozpoczęła stałą współpracę z Theatre Royal de la Monnaie w Brukseli (debiut jako Pierwsza Dama w Czarodziejskim flecie Mozarta). W owym okresie swój czas dzieliła mniej więcej po połowie na występy w operze i na estradach koncertowych. Jej repertuar operowy, prócz wymienionych, obejmował m.in. Koronację Poppei oraz Il combattimento di Tancredi et Clorinda Monteverdiego, Łaskawość Tytusa Mozarta, Il trionfo dell amore Scarlattiego, Cesarza Atlantydy Ullmanna, Fidelia Beethovena i Króla Rogera Szymanowskiego.

Już podczas jej studiów wokalnych wydawało się, iż Zofia Kilanowicz operę traktować będzie marginalnie. Pieśni i oratoria stanowiły bowiem i wtedy jej główne zainteresowanie. W trakcie rozwoju artystycznego zainteresowanie to pogłębiło się i artystka została bodaj najlepszą polską śpiewaczką swej generacji (koniec XX wieku) specjalizującą się w repertuarze oratoryjno-pieśniarskim, co zresztą prorokował jeden z krytyków wysłuchawszy jej interpretacji Requiem Dvorzaka (Paweł Orski, Dziennik Polski z 14.11.1995).

Z repertuarem zarówno operowym, jak i estradowym artystka występowała na wielu scenach Polski, Europy i Ameryki. Śpiewała w operach w Brukseli, Liege, Paryżu i Salzburgu. A koncerty? Szereg prestiżowych estrad i wykonań: polska premiera Holocaustu Ptaszyńskiej (1993), Chantefables i Chanterfleurs Lutosławskiego pod dyrekcją kompozytora (Hamburg, 1996), Stabat Mater i Król Roger Szymanowskiego (Montreal i Carnegie Hall w Nowym Jorku, 2000), Festiwale w Salzburgu, Passau i Bratysławie, koncert pieśni polskich w Rotterdamie (2000). Rok 2002 to udział w operze Król Roger w Strasburgu i w Japonii. Chociaż najczęściej śpiewam muzykę Szymanowskiego i Góreckiego, nie zapominam o innych kompozytorach, zwłaszcza polskich, ponieważ za swój obowiązek uznaję propagowanie rodzimej twórczości - powiedziała w jednym z wywiadów.

O ogromnych możliwościach tej utalentowanej artystki, a także o jej wielkiej kulturze artystycznej świadczy bardzo starannie dobierany i przygotowywany repertuar. Wykonywane utwory śpiewa zawsze w języku oryginału (wcześniej dokładnie zapoznaje się z treścią). Olbrzymią wagę przykłada do słowa. W jej interpretacjach dominuje pełne zespolenie muzyki z warstwą słowną. Nastrój, klimat oraz emocje śpiewanych utworów zawsze przekazuje w sposób naturalny, bezpośrednio środkami wokalnymi. Jej głos, jak podkreślają krytycy, jest pełen blasku zarówno w pianissimo, jak i w fortissimo zachowuje idealną dźwięczność i nośność (J. Kański), ...wyrównana emisja pięknego, nośnego głosu i skupiona interpretacja oraz nieskazitelne, niebiańskie brzmienie, któremu towarzyszy piękne frazowanie i absolutna pewność emisji (P. Orski).

Zofia Kilanowicz bywa najczęściej kojarzona z wykonawstwem III Symfonii Góreckiego. Rzeczywiście, nie odmawiam nigdy, gdy proponują mi śpiewanie III Symfonii - mówi artystka. Śpiewała ją niezliczoną ilość razy (m.in. podczas uroczystego koncertu w Berlinie z okazji zjednoczenia Niemiec), nagrała na płyty (Naxos, 1993). A ocena krytyki? Oto ona: ozdobą III Symfonii była młoda sopranistka Zofia Kilanowicz. Żałość pieśni Góreckiego wyśpiewała z wielką kulturą wokalną i szczerą ekspresją. Takiego właśnie głosu - subtelnego i szlachetnego prostotą potrzebuje to dzieło. Ponadto solistka świetnie uchwyciła tragiczny sens symfonii, rozświetlającej się w jasnym dur... Cały dramat zawarł się w śpiewie Zofii Kilanowicz, która okazała się jedną z najlepszych interpretatorek utworu (Gazeta Wyborcza, 1998).

Głos Zofii Kilanowicz został szczęśliwie utrwalony na kilku nagranych przez nią płytach kompaktowych. Prócz wymienionych wcześniej, jeszcze w zapisie Requiem Mozarta (Classic, 1991), kompletu pieśni Chopina (Canyon Classics, 1994), Pieśni muezzina szalonego i Słopiewni Szymanowskiego (Telarc, 2000), II Symfonii Góreckiego (Naxos, 2000). Swoistym zwieńczeniem dotychczasowego dorobku fonograficznego artystki jest, nagrana dla Polskiego Radia w wersji DVD i CD w 2003 roku, III Symfonia Góreckiego z towarzyszeniem NOSPR pod dyrekcją kompozytora. Album ten otrzymał nagrodę Fryderyk 2006 w kategorii muzyki współczesnej

W odniesieniu do sztuki wokalnej Zofii Kilanowicz i całej jej dotychczasowej kariery artystycznej bardzo trafne okazały się słowa wypowiedziane w roku 1987 (po jej zwycięstwie na Konkursie im. K. Szymanowskiego) przez wybitnego dyrygenta i pedagoga, Krzysztofa Missony: piękny głos, rzetelność muzyczna, duże możliwości interpretacyjne, to cechy, które ją wyróżniają. Postawiłem na panią Zofię osobiście...

Będąc w apogeum swej sztuki odtwórczej, w obliczu ważnych i znaczących dokonań i nowych wyzwań, Zofia Kilanowicz zmuszona została do zaniechania całej swej bogatej działalności. A stało się to za sprawą podstępnej, ciężkiej i poważnej choroby, która zaatakowała ją niemal nagle. Walka z chorobą trwa już trzeci rok. Upór artystki, jej chęć powrotu do pełnej sprawności i wspomniana odporność psychiczna sprawiły, iż 2 kwietnia 2007 roku Zofia Kilanowicz wykonała Symfonię pieśni żałosnych (III Symfonię) Góreckiego na koncercie w Filharmonii Bydgoskiej dedykowanym Ojcu św. Janowi Pawłowi II w rocznicę śmierci (towarzyszyła jej Orkiestra Filharmonii Pomorskiej pod dyr. Tadeusza Strugały). Wyjątkowe predyspozycje artystki do tego typu muzyki, jej pełna uczucia i jak zwykle wzruszająca interpretacja połączona zapewne z osobistymi przeżyciami i doświadczeniami sprawiły, iż wykonanie to stało się wielkim triumfem śpiewaczki.

I oby stało się zapowiedzią jej powrotu na estrady!

Jacek Chodorowski