Trubadur 4-1(45-46)/2007-08 Strona główna

Eugeniusz Banaszczyk
1925 - 2007

Pisał o nim znakomity muzyk (wiolonczelista, dyrygent i kompozytor), Kazimierz Wiłkomirski: ...jednostką niewątpliwie wybitną był Eugeniusz Banaszczyk, uczeń Orłowa. Miał on wszystkie zadatki na śpiewaka operowego: liryczny baryton, o pięknej, szlachetnej barwie, którym posługiwał się ze swobodą i naturalnością; był muzykalny, miał poczucie frazy i wrodzoną kulturę wykonawczą, a do tego był bardzo przystojnym młodzieńcem o doskonałych dyspozycjach aktorskich... Ocena ta, pochodząca z początku lat pięćdziesiątych, zapowiadała wyraźnie przyszłe sukcesy, jeśli nie wielką karierę artysty. Czy rzeczywiście tak się stało? Spróbujmy prześledzić rozwój sztuki wokalnej Eugeniusza Banaszczyka.

Artysta urodził się 13 września 1925 w Łodzi. Naukę na poziomie średnim przerwała mu wojna i okupacja. Przymusowa praca fizyczna i pobyt w obozie pracy, nie sprzyjały oczywiście edukacji także i muzycznej. Dopiero w 1945 roku przyszły śpiewak podejmuje studia w łódzkim Konserwatorium (w kl. śpiewu solowego prof. Grzegorza Orłowa). Kończy je w roku 1950 i już w następnym wyjeżdża do Gdańska, gdzie zostaje przyjęty do Studia Operowego przekształconego później w Operę Bałtycką. W Teatrze tym pozostawał aż do 1962 roku. Na jego scenie debiutował (Miecznik w Strasznym dworze) i podejmował kolejno partie barytonowe w następujących operach: Madama Butterfly, Wesele Figara, Halka, Cyganeria, Cyrulik sewilski, Pajace, Don Giovanni, Eugeniusz Oniegin, Czerewiczki (Czajkowskiego), Młoda Gwardia (Mejtusa), Peter Grimes (Brittena). Szczególnie upamiętniły się jego kreacje Figara Rossiniego i Oniegina Czajkowskiego. W opiniach recenzentów zasługiwały one na szczególne wyróżnienie. I uznawane były za wręcz kapitalne! Artysta bardzo szybko podbił swą sztuką publiczność Wybrzeża, nie zaniedbywał też występów gościnnych (m. in. Kraków i Poznań).

Swe sukcesy na scenie zawdzięczał nie tylko własnemu talentowi, solidnej szkole wokalnej prof. Orłowa, ale także Leonowi Schillerowi, z którym pracę w trakcie studiów w Łodzi tak sam po latach wspominał: ...praca z tym wybitnym artystą ogromnie wiele mi dała. Schiller uczył nas, młodych teatru, warsztatu teatralnego, uczył analizować rolę i zwracać uwagę na aktorskie jej opracowanie... Popularność śpiewaka na Wybrzeżu rosła. Oto opinie wydawane o nim przez dyrekcje Opery Bałtyckiej: ...artysta należy dzisiaj do najwybitniejszych śpiewaków operowych w skali ogólnokrajowej, posiadając walory głosowe i inne warunki predysponujące go do wykonywania pierwszych partii w sposób odpowiadający wysokim wymaganiom (1954 r.) i ...jest najlepszym barytonem w naszej instytucji i bierze udział we wszystkich naszych spektaklach (1958 r.). Cytowany już Kazimierz Wiłkomirski za najlepsze kreacje sceniczne Eugeniusza Banaszczyka, prezentowane w ciągu jego kariery dyrektorskiej w Operze Bałtyckiej (1952-57), uważa Oniegina, Hrabiego w Weselu Figara, Miecznika i Marcella w Cyganerii. Zapraszał go również do prawykonań i wykonań swoich utworów wokalno- instrumentalnych: Kantata o św. Jacku, Kantata Gdańska.

Sukcesy na Wybrzeżu zwróciły uwagę na artystę dyrekcji Teatru Wielkiego w Warszawie. I tak w 1963 roku rozpoczyna się jego praca w Operze Narodowej, trwająca nieprzerwanie do końca roku 1990 (wtedy to artysta przeszedł w zasłużony stan spoczynku).

Warszawski okres działalności artystycznej Banaszczyka, to nie tylko doskonalenie swych już udanych interpretacji (Janusz, Miecznik, Figaro, Hrabia) lecz opracowywanie nowych partii (np. Walentyn w Fauście) i podejmowanie roli charakterystycznych (Traviata, Diabły z Loudun, Hrabina, Krakowiacy i Górale, Godzina hiszpańska). A recenzenci wciąż podkreślali zalety wokalne i aktorskie śpiewaka: Eugeniusz Banaszczyk z wdziękiem prezentował się jako Hrabia Almaviva... pisało Słowo Powszechne w 1970 roku. W latach 1970-75 występował także w operetkach na scenie warszawskiej Romy: Zemsta nietoperza (Frank, 1971), Życie paryskie (Baron, 1973), Trzej muszkieterowie (Książę Buckingham, 1975). W jednym z wywiadów (Kurier Polski, 1976) powiedział:...nie dzielę muzyki na poważną i rozrywkową, interesuje mnie po prostu dobra muzyka i dobre wykonanie. Sądzę, że występ w operetce, a także na estradzie w popularnym repertuarze nie przynosi artyście operowemu ujmy. Operetka bardzo mnie interesuje jako gatunek wymagający od śpiewaka dodatkowych umiejętności. Mnie na scenie zawsze fascynuje ruch, a w operetce zawsze dużo się dzieje.

Nie zachowały się, niestety, żadne nagrania płytowe artysty. Tylko w prywatnych zbiorach istnieją zapisy live i radiowe kilku arii operowych i pieśni, a także zarejestrowane przez TVP galowe przedstawienie Zemsty nietoperza w warszawskim Teatrze Wielkim z 31.12.1987. (Eugeniusz Banaszczyk wystąpił w nim w partii dyrektora więzienia Franka).

Eugeniusz Banaszczyk zmarł w Warszawie 19 lipca 2007 roku.

Jacek Chodorowski

PS. Publikując powyższy tekst mam świadomość jego ubóstwa dokumentacyjnego. Będę więc wdzięczny Czytelnikom za wszelkie uzupełnienia.

Póki co, serdecznie dziękuję Paniom Teresie Wojciechowskiej i Teresie Wessely-Mackiewicz (znanej śpiewaczce) z Krakowa, a także Operze Bałtyckiej za udostępnienie posiadanych materiałów o artyście, okazaną pomoc i życzliwość w kompletowaniu informacji o działalności śpiewaka. ( JCh)