Trubadur 2(47)/2008 Strona główna

Repertuarowy zaścianek

Napisała do mnie maila kuzynka, która mieszka w Bostonie – równie jak ja miłośniczka opery i baletu. Przyjeżdża do Warszawy na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok i chciałaby się m.in. wybrać do opery. Zadała – dla niej oczywiste – pytanie: co wtedy będą grali w Warszawie i co – ze względu na inscenizację, obsadę itp. jej polecam. Wydawało się jej, osobie mieszkającej w „cywilizowanym” pod tym względem świecie, że także i u nas już wiadomo, jaki jest repertuar do końca sezonu i jakie będą obsady. Ja jednak, nie mając złudzeń, zajrzałam na stronę internetową naszego Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Oczywiście, nie „zawiodłam się”. Jest lipiec, opublikowany repertuar kończy się na październiku, obsady tylko dla spektakli dla dzieci – Magiczny Doremik, Śpiąca królewna. Na otwarcie sezonu zapowiadana Gala operowa – brzmi dumnie, ale czy warto obejrzeć, nie wiadomo, bo nie wiadomo kto i z czym wystąpi. Tylko jak wytłumaczyć kuzynce, że w Warszawie widz, mimo że to już trzeci sezon tej dyrekcji, nadal nie ma szans dowiedzieć się wcześniej, jakie są plany na dany sezon. Choć, czerpiąc z doświadczeń poprzedniego sezonu, może lepiej – rok temu opublikowano księgę z programem na cały rok, ale potem już rzeczywistość bardzo spektakularnie rozjechała się z planem.

Pomyślałam z nadzieją o Warszawskiej Operze Kameralnej – i tu nie zawiodłam się. Co prawda nie ma jeszcze planów co do przyszłorocznego Festiwalu Mozartowskiego, jednak repertuar kończy się na grudniu 2009 r., w tym obsady są rozpisane do maja 2009. Chylę czoła!

Pomyślałam – a co się dzieje w innych polskich teatrach operowych? Zaczęłam szperać po stronach internetowych. Opera Bałtycka i Teatr Wielki w Poznaniu – brak jakiegokolwiek repertuaru. Opera na Zamku w Szczecinie zapowiada tylko sierpniowe koncerty Królowe nocy i Wielka Gala Turnieju Tenorów. O wrześniu można poczytać na stronie Opery Nova i Opery Śląskiej, do października planuje Teatr Wielki w Łodzi, do grudnia – Opera Krakowska. I odkrycie – Opera Dolnośląska – repertuar do końca sezonu w czerwcu 2009! Aż szkoda, że z Warszawy tak tam daleko, choć słyszałam, że nasi warszawscy koledzy z „Trubadura“ jeżdżą tam regularnie na spektakle. Czy jest szansa, że dyrektorzy innych teatrów operowych, a zwłaszcza Opery Narodowej, również zaczną planować na bardziej światowym poziomie? I co ja mam powiedzieć kuzynce...

Jolanta Gula