Trubadur 2(23)/2002 Strona główna

Martha Mödl
Wielka indywidualność sceny operowej

Współczesne pokolenie melomanów wielką sztukę wokalną Marthy Mödl może poznać jedynie z nagrań płytowych. Ale nagrania tej artystki ukazują tylko jej dramatyczną siłę oddziaływania. Strona wokalna pozostawała oczywiście częścią jej interpretacji. Scenę wypełniała ona bowiem gestem, ruchem, nawet oddechem. Znawcy twierdzą, że żadna z jej następczyń nie potrafiła jej siły wyrazu osiągnąć ani w charakterze, ani w dramatyzmie postaci.

Martha Mödl urodziła się 22.03.1912 roku w Norymberdze. Dzieciństwo i młodość przyszłej artystki nie należały do najszczęśliwszych. Mieszkała tylko z matką, ciągle były w kłopotach finansowych. Po ukończeniu prowadzonej przez zakonnice szkoły średniej podjęła pracę biurową. Stale zresztą zmienianą, gdyż, idąc chyba za głosem natury, wciąż śpiewała. I to powodowało kolizje z przełożonymi. Pierwsze regularne studia wokalne w Konserwatorium w Norymberdze podjęła mając 28 lat. W 1942 roku została zaangażowana do małego teatru w Remecheid. Tam też, rok później, zadebiutowała partią Jasia w operze Humperdincka Jaś i Małgosia. Początek swej kariery tak sama wspomina: pamiętam, że gdy podpisywałam swój pierwszy kontrakt, to uczucie szczęścia było nieporównywalne z tym, które odczułam później śpiewając po raz pierwszy w Bayreuth i Met. Występy w Remecheid trwały jednak krótko, wojna przybrała bowiem wymiar totalny i Mödl została zatrudniona w fabryce amunicji. Bezpośrednio po wojnie, w latach 1945-49 artystka była solistką Opery w Düsseldorfie. Wykonywała wtedy partie wyłącznie altowe (m. in. Carmen, Azucena, Dorabella, Cherubin, Mignon).

Po przeniesieniu się do Hamburga nastąpił jej stopniowy zwrot w kierunku partii sopranu dramatycznego. I tak zaczęła się jej międzynarodowa kariera. Spotkanie z wybitnym dyrygentem Wilhelmem Furtwänglerem i Wielandem Wagnerem (wnukiem słynnego kompozytora, centralną postacią ówczesnego niemieckiego świata artystycznego) zaowocowało zaproszeniem do Bayreuth (debiut w partii Kundry w Parsifalu). Wieland Wagner, parafrazując słowa swego dziadka skierowane do Wilhelminy Schröder-Devrient, powiedział do Mödl: Kundry! Brunhilda! Izolda! Żadna inna, tylko ty! Na Festiwalach w Bayreuth Martha Mödl śpiewała więc Brunhildę (1953-1956), Kundry (1951-1957, 1959-1960), Gudrunę (1951, 1952, 1954), Izoldę (1952- 1953, 1962), Zyglindę (1954-1955), Waltraudę (1966-1967) i Frickę (1967). Gdy śpiewała Wagnera, rezygnowała ze wszystkich innych propozycji. Wagner, jak sama twierdziła, fascynował ją nie tyle wielkością swych partii, ile siłą ich wyrazu. Lata 50. i 60. to także okres jej pełnych sukcesów występów na słynnych scenach świata: Wiener Staatsoper (debiut jeszcze w 1948 roku), mediolańska La Scala (debiut jako Kundry w 1951), londyńska Covent Garden, Metropolitan Opera (debiut jako Brunhilda w 1956). Ważnym dla niej wydarzeniem stają się występy w Wiedniu z okazji ponownego otwarcia Staatsoper (Leonora w Fideliu w 1955 roku). W latach 1964 i 1965 śpiewa na Festiwalach w Salzburgu Klitemnestrę w Elektrze R. Straussa. Partia ta staje się w tym okresie jej centralną partią charakterystyczną, powtarzaną z olbrzymimi sukcesami na wielu scenach europejskich, w Berlinie, Londynie, Rzymie.

Martha Mödl znana była również z wykonawstwa wielu partii repertuaru współczesnego (Britten, Blacher, Reimann, von Einem, Henze, Hiller). Artystka długo zachowała żywotność artystyczną. Występowała praktycznie do końca życia. Jeszcze w kwietniu 2001 roku na scenie Opery Komicznej w Berlinie wykonała Nianię w Borysie Godunowie. Zdarzały się jej też ucieczki do aktorstwa dramatycznego, np. Dom Bernardy Alba F. Garcii Lorki.

Martha Mödl zmarła w Stuttgarcie, 17 grudnia 2001 roku.

Martha Mödl nie dysponowała głosem o jakiejś nadzwyczajnej piękności. Był on w brzmieniu ciemny, lekko gardłowy, niezbyt wyrównany w rejestrach, pozbawiony harmonijnej krągłości i jasności w górze skali. Ale jego wyraz interpretacyjny posiadał niezrównany dramatyzm. Zgodni są w tej ocenie walorów wokalnych artystki dwaj wybitni niemieccy znawcy wokalistyki: Kurt Pahlen i Jürgen Kesting.

Na temat swojej metody aktorstwa Martha Mödl powiedziała kiedyś: Na scenie podaję wprost muzykę i tekst. I z nich wyprowadzam swoje środki wyrazu. Jest to czysta intuicja. Mödl zawsze fascynowała swoich widzów. Była tą artystką, która potrafiła dotrzeć do publiczności. A jej sztuka była naturalna i prawdziwa. Nagrania płytowe zaczęła realizować stosunkowo późno, około 1950 roku. Ale w swojej spuściźnie fonograficznej pozostawiła kompletne nagrania oper, m. in. Walkiria i Fidelio (HMV), Elektra (Cetra), Król Edyp i Zmierzch bogów (Philips), Parsifal (Decca), Kobieta bez cienia (DG), Moc przeznaczenia (Telefunken), Pierścień (Bruno Walter Society), Bal maskowy (Fritz Busch Society), Tristan i Izolda (Cetra Opera Live).

Jacek Chodorowski