Trubadur 2(23)/2002 (Dodatek Kiepurowski) Strona główna

Jan Kiepura w anegdocie

Legenda artystyczna Jana Kiepury umacnia się i utrwala z biegiem lat. Ale czy wpływa na nią sama tylko sztuka wokalna wybitnego śpiewaka? Czy był on tylko artystą o niepowtarzalnym głosie? Otóż według wspomnień współczesnych znających go, był także człowiekiem obdarzonym wdziękiem osobistym i wyjątkowym poczuciem humoru. Przypomnijmy go więc w kilku barwnych i dowcipnych anegdotach, za których treść odpowiedzialność biorą źródła wymienione przy każdej z nich. Ale jeżeli nawet są nieprawdziwe, to i tak dobrze opowiedziane (se non e vero, e ben trovato, jak mawiają Włosi).

1. Kiedy po skończonym koncercie w rezydencji polskiego dyplomaty w Wiedniu, koncercie, na którym zgromadziła się śmietanka ówczesnego wiedeńskiego towarzystwa, stara księżna Starhemberg, czołowa działaczka społeczna i pierwsza matrona Wiednia uraczyła Kiepurę największym, według niej komplementem, że zapewnie zostanie drugim Caruso, nasz rodak odpowiedział: Co!? Co!? Drugim Caruso? Ja? O, przepraszam! Nie drugim Caruso, ale pierwszym Kiepurą!

(wg Jan Gawroński, Wzdłuż mojej drogi, Sylwetki i wspomnienia. PIW, 1968 r.)

2. Gdy architekt Pniewski przedstawił Kiepurze projekt krynickiej Patrii, wywiązał się między nimi następujący dialog (zwracali się do siebie per mistrzu): Mistrzu, to nadzwyczajne! Mistrz zbyt łaskawy! Ależ, Mistrzu... Wysokość honorarium nie była ustalona. Kiepura rozłożył przed Pniewskim wachlarz banknotów: Mistrzu, myślę, że ta suma usatysfakcjonuje Pana. Pniewski przeliczył wzrokiem banknoty i powiedział: Mistrzu, za ten “wachlarzyk“ mogę Panu zaśpiewać arię z Toski. (wg. Henryk Czyż, Ucieczka spod klucza, PAX, 1973)

3. Wspomina Marta Eggerth: Janek powiedział kiedyś do mnie, że nie mogę zostać jego żoną z trzech powodów: nie jestem Polką, farbuję włosy i jestem aktorką. Odpowiedziałam: Polką mogę przy tobie zostać, włosy farbuję, ale mogę wrócić do naturalnych, a aktorką jestem i będę. Wkrótce wzięliśmy ślub.

(wg Stefan Drabarek, Jan i Marta, Kobieta i Życie nr 40(7), 1973 r.

4. Rozmowa z dziennikarzem w czasie pierwszej po wojnie wizyty w Polsce:

- Plotka uśmierciła Pana przed kilku laty. Miał Pan opuścić grono żywych w wyniku nieudanej operacji wyrostka robaczkowego. Czy to prawda?

- Jan Kiepura: Jeśli Pan nie wierzy w duchy, to chyba nieprawda.

- Najbardziej absurdalne pytanie, jakie Panu postawił dziennikarz?

- To, które padło przed chwilą. (wg Z. K. Rogowski, Przekrój rozmawia z Kiepurą, Przekrój 702 (21.9. 1958)

5. Kiepura na ogół nie miał kłopotów z przekonywaniem o swej wyjątkowości tych, od których zależały jego losy. Na początku swej kariery wtargnął nie proszony do gabinetu dyrektora wiedeńskiej Staatsoper Franza Schalka i od drzwi zaśpiewał wysokie c. Dyrektor zaniemówił, a Kiepura wyszedł z jego pokoju z podpisanym kontraktem. (wg Agnieszka Arena, Najwybitniejszy tenor XX wieku, Życie na Gorąco, nr 47(18.11.1999)

6. Pewnego dnia do pokoju Kiepury w Kaltenleutgeben (miejscowość wypoczynkowa pod Wiedniem) wszedł redaktor Władysław Eugeniusz Baron, korespondent wiedeński pism polskich. Kiepura przywitał go następującymi słowami, nie ukrywając wesołości: Panie kochany... powiem Panu jedno... przed Kiepurą nie było Kiepury. Po Kiepurze nie będzie Kiepury... (wg Roman Hernicz, Mózg i krtań, Opowieść o Janie Kiepurze, wyd. Gazeta Wiedeńska, Wiedeń 1931)

7. Pewnej wiosennej nocy 1931 roku Kiepura znalazł się na granicy francusko-włoskiej w Ventimiglia. Jechał z San Remo do Nicei dosłowmie na chwilę, w jakiejś pilnej sprawie. Nie zdążył więc otrzymać francuskiej wizy. Strażnik graniczny ujrzawszy jego paszport, powiedział: Jeżeli pan jest sławnym śpiewakiem, to niech pan zaśpiewa. Przekonamy się, czy mówi pan prawdę. I Kiepura, o pierwszej w nocy, zaśpiewał. Strażnik znieruchomiał z podziwu i zawołał: Taki śpiewak z Bożej łaski może sobie jechać, gdzie mu się podoba! I niech pan jak najczęściej przemyca swój cudowny głos!

(wg Wacław Panek, Jan Kiepura, Twój Styl, 1992)

wybrał i opracował Jacek Chodorowski